Ostatnie z planowanych 4 elementów. Myślałam, że będą proste do wykonania - miało być biało i przeźroczyście. Aczkolwiek w miarę robienia okazało się, że "powietrze" stało się dla mnie nie lada wyzwaniem :) Chciałam pokazać w nich lekkość, zwiewność. Szyjąc je słuchałam spokojnej, radosnej muzyki i myślałam o dzwoneczkach zawieszonych na werandzie, które delikatnie dzwonią poruszane wiosennym wiaterkiem :) Użyłam w nich białego i szarego sutaszu, koralików TOHO oraz kryształków Swarovski'ego, które pięknie się mienią w słońcu. Wszystko to, by uzyskać efekt "mgiełki". Jak Wam się podobają? :)
// The last of the 4 elements. I thought they would be easy to do, but it was just the opposite. I wanted them to be light and transparent. I listened to the chillout music while making them and thought about the bells moved gently by the wind. I used white and grey soutache, TOHo beads and Swarovski crystals to make them look light and sheer. How do you like them?
Mega piękne! Bardzo mi się podobają, zwłaszcza, że to mój żywioł :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mój niby też...choć moje ulubione kolory wskazywałyby na "ziemię" ;)
UsuńZe wszystkich czterech właśnie te "ziemskie" kolczyki są chyba najpiękniejsze ;)
UsuńMoje ulubione to Ziemia. Zaraz potem Ogień. Woda i Powietrze na 3 ;)
UsuńLekkie jak powietrze i mroźne jak nadmorski wiatr, tak je widzę i podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Hmm...mroźne? Może dla królowej śniegu byłyby odpowiednie ;p Pozdrawiam!
Usuń