****
Czas biegnie swoim tempem.
Nie dba o to
czy nadążasz za nim
Nie dba o to
czy nadążasz za nim
W zeszły miesiąc
mrugnąć okiem zdążyłam
i w kółko powtarzam
ten sam schemat
Wspominam wczoraj
Planuję jutro
Dziś
zapominam być
ten sam schemat
Wspominam wczoraj
Planuję jutro
Dziś
zapominam być
****
Time goes by
in his own pace
it doesn't care
whether you can keep up
or not
Last month
I only blinked once
and I still repeat
the same pattern
I look back on yesterday
I plan tomorrow
Today
I forget to be
in his own pace
it doesn't care
whether you can keep up
or not
Last month
I only blinked once
and I still repeat
the same pattern
I look back on yesterday
I plan tomorrow
Today
I forget to be
****
Przyznaję się - wpadłam w melancholijny nastrój.
Ale że nie jest to miejsce na tego typu przemyślenia (poza tym w ten dzień każdy powinien mieć swoje własne) nie będę się rozpisywać, a zwyczajnie postaram się nadrobić braki z zeszłego miesiąca ;) To znaczy moją nieobecność na blogu, a co za tym idzie brak jakichkolwiek zdjęć. Nie znaczy to oczywiście, że nie pracowałam, a wręcz przeciwnie - był to bardzo owocny miesiąc. W skrócie:
1. Udało mi się skończyć zestaw zimowy dla Kamili (Kamila zamówiła 4 zestawy: wiosna, lato, jesień i zima, z czego jesień już do niej powędrowała - ostatnie zdjęcie).
2. Wszystkie swoje prace, które nie zawędrowały do nowego właściciela trafiły do Galerii w moim mieście.
3. Zrobiłam pierwszą sesję zdjęciową z wykorzystaniem swojej biżuterii. Modelowała mi znajoma, a do zdjęć wykorzystałam własny sprzęt i możliwości zacisza domowego (parę fotek zrobiłyśmy też "na zewnątrz"). Suma sumarum - dało mi to ogromną frajdę i już myślę nad kolejnymi sesjami :)
Przyznaję się - wpadłam w melancholijny nastrój.
Ale że nie jest to miejsce na tego typu przemyślenia (poza tym w ten dzień każdy powinien mieć swoje własne) nie będę się rozpisywać, a zwyczajnie postaram się nadrobić braki z zeszłego miesiąca ;) To znaczy moją nieobecność na blogu, a co za tym idzie brak jakichkolwiek zdjęć. Nie znaczy to oczywiście, że nie pracowałam, a wręcz przeciwnie - był to bardzo owocny miesiąc. W skrócie:
1. Udało mi się skończyć zestaw zimowy dla Kamili (Kamila zamówiła 4 zestawy: wiosna, lato, jesień i zima, z czego jesień już do niej powędrowała - ostatnie zdjęcie).
2. Wszystkie swoje prace, które nie zawędrowały do nowego właściciela trafiły do Galerii w moim mieście.
3. Zrobiłam pierwszą sesję zdjęciową z wykorzystaniem swojej biżuterii. Modelowała mi znajoma, a do zdjęć wykorzystałam własny sprzęt i możliwości zacisza domowego (parę fotek zrobiłyśmy też "na zewnątrz"). Suma sumarum - dało mi to ogromną frajdę i już myślę nad kolejnymi sesjami :)
Poniżej wklejam zdjęcia biżu, których do te pory nie publikowałam na blogu (wrzesień i październik).
W kolejnym poście pokażę Wam parę fotek z sesji :):)
W kolejnym poście pokażę Wam parę fotek z sesji :):)
Faktycznie nie próżnowałaś powstały same śliczności :) Pozdrawiam i czekam na efekty sesji :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te prace są :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń