czwartek, 13 marca 2014

Milimetr od celu // Millimetre from the goal

Znacie to uczucie, kiedy już już prawie jesteście u celu, a tu jak na złość coś staje na drodze? Choć mój P. twierdzi, że "na szczęście". Może ma trochę racji...
Szyję w każdej wolnej chwili - dosłownie. I może to nawet dobrze, że połamałam przy okazji dwie pozostałe nadające się do sutaszu igły. Odsapnę trochę zanim kupię nowe ;)
Szczerze powiedziawszy z każdym kolejnym pociągnięciem igły myślałam już tylko o tym, by skończyć ten naszyjnik i zacząć wreszcie coś nowego - tyle pomysłów czeka w kolejce. Tak więc: "Let it be". Przerwa. Naszyjnik sobie poleży, poczeka, dojrzeje. A ja spędzę ten weekend starając się nie myśleć tylko i wyłącznie o szyciu. (Już czuję, że nie będzie łatwo).

// Do you know that feeling when you are about to reach the goal when something stands on your way? My boyfriend says that it is for the better. He might be right in some way...
I sew - literally - in every spare moment I have. And perhaps it is only for the better that I broke the last 2 needles. I will have a rest before I buy new ones.
Frankly speaking, when sewing I was only thinking about finishing this project and starting something new. I've got tones of ideas in my head. So "Let it be". A break. The necklace will wait. And I will spend the weekend trying not to think about sewing all the time. (I already feel it's gonna be difficult.)



4 komentarze:

  1. Wow, jaki piękny! :) Oj, ciężko jest zrobić sobie przerwę w TAKIM momencie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) No ciężko ciężko przerwać przy samym finiszu ;) Chyba poszperam za jakimiś starymi igłami do szycia - na początku jakoś udawało mi się szyć tymi zwykłymi, więc i teraz (dopóki nie dojdą te do sutaszu) trzeba sobie jakoś radzić ;)

      Usuń
  2. Mam tak samo, dlatego nigdy nie zrobiłam żadnej dużej formy, nigdy nie udało mi się żadnej skończyć, dlatego robię to co udaje się "machnąć" w jeden wieczór:)) Twój naszyjnik zapowiada się bosko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam, ale po tym jak przy którymś tam razie z rzędu zaczynałam wzdychać do zdjęć bransoletek i naszyjników, sama postanowiłam coś zdziałać. Co prawda trzeba mieć do tego dużo zaparcia, bo strasznie kusi, żeby zabrać się za coś nowego ;)
      Ps. Dziękuję za komplement :) Mam nadzieję, ze jednak uda mi się go skończyć do końca tego tygodnia ;)

      Usuń