środa, 20 sierpnia 2014

Charlie and the chocolate factory

Śniło mi się dziś, że jestem w sklepie ze słodkimi deserami. Były gofry, lody, bita śmietana, czekolada, truskawki...niestety (jak to zwykle bywa) obudziłam się zanim zdążyłam cokolwiek zamówić. Od rana mam więc niesamowitą ochotę na coś słodkiego. Gdyby tylko udało mi się zdobyć złoty bilet do fabryki czekolady Willy Wonka...



Skoro jednak biletu nie mam, postanowiłam zrobić coś, co by mi go przypominało. Do swojego projektu wybrałam kolor czekoladowy oraz złoty (jak czekolada i złoty bilet). Całość jest nieco nieregularna - jak lejąca się czekolada, ale nadal elegancka - jak sam właściciel fabryki ;)




Projekt ten zgłaszam do konkursu KK 


6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa bransoletka i inspiracja! Bransoletka jest prześliczna! Nie chciałabym złotego biletu. Nie mogę oprzeć się czekoladzie, więc lepiej nie mieć pokusy. Z fabryki by mnie pewnie wyturlano ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ja jestem raczej z tych łakomczuchów, co to lubią podjadać, ale niekoniecznie czekoladę ;) Najlepiej coś do chrupania - orzeszki, krakersy, suszone owoce, ciastka itp. Dzięki wielkie za komplement ;)

      Usuń
  2. Mmm, smakowite kolory :) Dobrze że bransoletka dodaje tylko urody, a nie kilogramów ;)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w wyzwaniu!

    OdpowiedzUsuń
  3. To pierwsza taka Twoja bransoletka, której by nie mogła nosić. Bo bym ją ciągle podjadała :))) ona aż ocieka czekoladą!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe i bardzo dobrze, że ocieka czekoladą - o to przecież chodziło ;) tak tu sobie piszę o tej czekoladzie, że chcąc nie chcąc sama nabrałam na nią ochoty ;p

      Usuń