niedziela, 16 marca 2014

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom // I couldn't believe my eyes

Ile razy zdarzyło wam się stracić cierpliwość pracując nad broszką, kolczykami, bransoletką, czy innym rodzajem biżuterii? Myślę, że nawet bardzo zaawansowany "władacz igłą" ma czasem problemy z dogadaniem się z nią. Nie wspominając o nitce. Nie jestem w stanie zliczyć "barwnych" słów, jakie padały w myślach pod jej adresem, kiedy plątała się w najmniej oczekiwanym momencie. Koraliki? O tak, znamy je doskonale - im mniejsze, tym bardziej cwane. Suma sumarum bywają dni, że zamiast siedzieć nad jednym projektem 2 godziny, siedzę czasem i 2 wieczory. Też tak macie?

// How many times did you lose your temper while working on a brooch, earrings, bracelet or the other piece of jewellery? I guess that even a very good "needle master" has problems with sewing from time to time. I don't even count the "colourful" words which occur in my mind when the thread starts to tangle. Beads" Oh we all know them very well - the smaller the more clever. All in all, there are days that instead of working 2 hours on 1 project, you work 2 evenings.

No więc teraz usiądźcie sobie wygodnie, bo mam dla was coś, co zwali was z nóg. Artystka nazywa się Liza Lou. Znalazłam o niej informację na boredpanda.com ( w zasadzie to mój P. ją wyszukał i podesłał w mailu, bo wiedział, że będę się jarać). Jest NIE-SA-MO-WITA!!! Udowadnia to, o czym pisałam nie tak dawno temu cytując Dan Brown'a http://agasutasz.blogspot.com/2014/03/wiecej-czasu-poprosze-more-time-please.html "Wszystko jest możliwe. Niemożliwe po prostu wymaga więcej czasu." U Lizy to więcej oznaczało 5 lat.

// Well, this is all nothing compared to what I am going to present to you now. The artist name is Liza Lou. I found out about her on boredpanda.com. She is just A-MA-ZING!!! Her work proves what I have written about in the previous post: "Everything is possible. The impossible just takes longer"(Dan Brown). For Liza more meant 5 years. 

Moi drodzy Liza Lou i jej beadingowa kuchnia: 



I jeszcze coś na deser. Tak zwana wisienka na torcie. Czyli Jane Perkins, która nadała słowu RECYCLING zupełnie nowe znaczenie. Jej prace po prostu zapierają dech w piersiach.
// And something for a dessert. Jane Perkins, who gives the word RECYCLING the brand new meaning. Her works are breathtaking. 



Nadal uważacie, że pare wieczorów spędzonych nad jednym projektem to dużo? ;) 
// And you still say few evenings spent on one project is a lot of time? ;)

12 komentarzy:

  1. omg jakie cuda!!!!!! niesamowite i prawie zgubiłam szczękę jak to zobaczyłam ;D to jest po prostu magia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Robią wrażenie. Ja też zbieram szczękę z podłogi już od wczoraj ;)

      Usuń
  2. Przez gardło przechodzi mi tylko coś w stylu: "o rety"... :-)
    Ja akurat jestem krótkodystansowcem jeśli o takie rzeczy chodzi, nie potrafię wysiedzieć więcej niż właśnie te kilka wieczorów nad jednym projektem, bo potem się wkurzam i rzucam wszystko w kąt :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "O rety" - to taka ocenzurowana wersja tego, co przeszło przez moje gardło ;) No tutaj panie wykazały się NIESAMOWITĄ cierpliwością. Ja też się wkurzam po paru dniach. Głównie ze względu na to, że myślę już o innych projektach, a muszę skończyć to,co zaczęłam. Ale czasem warto posiedzieć nad czymś odrobinę dłużej :)

      Usuń
  3. jestem w stanie powiedzieć tylko jedno: "ŁAŁ!!!" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite i po prostu nieziemskie, widziałam już kiedyś te prace gdzieś w odmętach internetu i nawet fakt, że artystki wklejały te paciorki a nie szyły, ani na chwilę nie umniejszył mojego zachwytu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Te prace to po prostu arcydzieła!

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Nic dodać, nic ująć CzaryMaryDori. Takim pracom należy się ogromny szacunek.

      Usuń
  6. O rany! Wyjść z podziwu nie mogę! "Wielki szacun" - jak mawia dzisiejsza młodzież. Chapeau bas!

    OdpowiedzUsuń