piątek, 28 lutego 2014

Podsumowanie miesiąca

Podsumowanie miesiąca (LUTY 2014)

W związku z tym, że mój 1 post był właśnie w lutym (co więcej 29 lutego, więc rocznicę będę obchodzić co 4 lata :P) postanowiłam podsumować ten miesiąc. W zasadzie teraz dopiero zabrałam się porządnie za bloga, bo wcześniej była to raczej przechowalnia ukończonych prac.

Jest to dość osobisty post, ale myślę, że każdy chcący się rozwijać powinien od czasu do czasu zrobić przed samym sobą takie sprawozdanie i zobaczyć co osiągnął, z czego jest dumny, a nad czym jeszcze musi popracować. Publikując takiego posta na blogu będę mieć motywację do dalszego działania. A może ktoś z Was robił już takie podsumowania? Jeśli tak, ciekawa jestem czy znaleźliście tu wnioski podobne do swoich.

Na początek trochę cyferek:
- 22 posty na blogu (Większość przez ferie).
- Ponad 1500 wyświetleń. (Dużo, mało? W porównaniu z poprzednimi miesiącami– BARDZO DUŻO).
- 8 nowych obserwatorów, z których się bardzo cieszę :):) i dziękuję każdemu z osobna.
- Najczęściej wyświetlany post: „ Inspirowane zdjęciem” czyli kolia i kolczyki na wyzwanie Kufra (Jeszcze nie rozstrzygnięte).
- Moje pierwsze CANDY. Nadal trwa, Wyniki 21 marca.
- Ukończone projekty  w beadingu:  9 par kolczyków , 3 zawieszki, 2 pary klipsów, 1 broszka.
- Ukończone projekty w sutaszu :  1 kolia, 7 par kolczyków.

Czego się nauczyłam?
1. JAKA JEST RÓŻNICA MIĘDZY SUTASZEM, A BEADINGIEM. Oprócz różnicy w produktach (tu sutasz, a tam same koraliki) w beadingu mocno zaciągasz nitkę, żeby koraliczki przylegały do siebie. W sutaszu odwrotnie – szyjesz pewnie, ale nie zaciągasz nitki za mocno, żeby sznureczki nie były ściśnięte i nienaturalnie poskręcane. Jakie jest podobieństwo? Do obu technik musisz mieć ogromną cierpliwość (o czym w kolejnym punkcie).
2. POŚPIECH TO ZŁY DORADCA. Ok, to wiedziałam już wcześniej, ale jednak robienie biżuterii uczy nieziemskiej cierpliwości. Czasem siedzisz nad jednym projektem po paręnaście godzin. Czasem musisz w trakcie projektu zrobić sobie przerwę, dojrzeć do pewnych wniosków. Czasem zmieniasz koncepcję w trakcie wykonywania projektu. Robienie czegoś na akord nie wchodzi w grę.
3. JESTEM PEDANTKĄ DO KWADRATU. To też wiedziałam już wcześniej, ale było pare sytuacji, które przypomniały mi o tej mojej -czasem upierdliwej-cesze.
4. WHAT GOES AROUND COMES AROUND. Czyli to co dajesz od siebie, to do Ciebie wraca. Jeśli wkładasz w swoje prace serce, inni od razu to zauważą i docenią.
5. NASTAWIENIE TO PODSTAWA. Ważne jest to z jakim nastawieniem siadasz do pracy. U mnie nastawienie jest wszystkim. Albo mam świetne nastawienie i jestem pewna, że wyczaruje dziś kolejne cudo, albo w ogóle nie siadam do pracy. Koniec kropka. Zawsze się sprawdza. Z byle jakim nastawieniem NIC, absolutnie nic nie wychodzi.

Czego chcę się nauczyć? Co ulepszyć? Nad czym popracować?
NAUCZYĆ SIĘ:

1. TECHNIKI BEADINGU. Co prawda robiłam już biżuterię w tej technice, ale głównie broszki i zawieszki. Chcę zrobić także bransoletkę, trójkątne kolczyki , listki, płatki i inne.
2. FOTOGRAFOWANIA BIŻUTERII. Dopiero zaczęłam zabawę z moim nowym aparatem. Myślę o zakupie namiotu bezcieniowego, ale zanim to zrobię chcę nauczyć się operowania aparatem bez tego. Ogromną rolę odgrywa tu światło i odpowiednie tło. Dużo czytam, szukam porad i inspiracji.
CO ULEPSZYĆ:
1. MEDIA. Czyli mój udział w Internecie. Chcę dotrzeć do jak największej liczby odbiorców. Mam tu na myśli Pinterest, Twitter, Google+, Fanpage na FB i inne.
2. LOGO. Jest już w głowie. Teraz wystarczy przelać na papier i wydrukować.
3. SKLEP INTERNETOWY. Wysyłam wniosek o współpracę zaraz po zatwierdzeniu logo.
4. WYSYŁKA. Szukam jak najlepszego rozwiązania jeśli chodzi o opakowania. Na razie pojedyncze pudełeczka kupuję w sklepach internetowych, ale mam w planie sama je robić :)
NAD CZYM POPRACOWAĆ:
1. SAMOKRYTYKA. Bardzo krytycznie podchodzę do własnych prac. Okazuje się, że czasami aż za bardzo; o czym przekonałam się czytając bardzo pochlebne komentarze pod postami. Może powinnam trochę wyluzować? ;)

I na koniec porównanie mojej pierwszej opublikowanej pracy i dzisiejszej:
Już sama jakość zdjęć jest inna, ale technika wykonania pracy również do przodu :)

Na razie tyle. Zobaczymy jakie będą osiągnięcia i wnioski po kolejnym miesiącu.
Pozdrawiam gorąco i życzę udanego weekendu. (Osobiście obiecałam sobie nic nie robić i odpoczywać na łonie natury, a Wy?) 

agasutasz :) 

3 komentarze:

  1. Dobrze jest robić takie przemyślenia, zwłaszcza, albo nawet przede wszystkim dla siebie :) Wstyd się przyznać, ale jeszcze takich nie robiłam - mój "drugi połówek" czasem sprawdza statystyki w "jakichśtam" programach, mówi mi co i jak... i w zasadzie na tym się kończy :)
    Co do rozmaitych mediów społecznościowych - to całkiem fajna sprawa i większość z nich zaczęliśmy używać niedawno, bo miesiąc temu (http://blog.sowiarnia.pl/2014/02/media-spolecznosciowe/ - jak chcesz to zerknij:)) - w każdym razie: duży potencjał, tylko trzeba nad tym posiedzieć, bo to niesamowite zjadacze czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że media to zjadacze czasu, ale to również inwestycja w siebie. Swoją drogą jak tam Wasza przygoda z mediami? Są już jakieś sygnały, że opłaca się przy nich siedzieć? Piszesz, że ma to potencjał, więc sądzę, że tak :):) Pozdrawiam ciepło i wiosennie :D

      Usuń
    2. Miesiąc to stosunkowo krótko, ale już coś tam się przejaśnia powoli :)

      Usuń