Dzisiaj przyszła do mnie przesyłka z koralikami, kryształkami Swarovskiego i co najważniejsze z ampułkami do przechowywania koralików. Niemal cały wieczór spędziłam na pakowaniu koraliczków do próbówek ;) Najlepsze jest to ( i mam tak niemal za każdym razem) że ledwo co skończyłam rozpakowywać paczkę, już wiem co zamówię w kolejnej. A stos pudełek rośnie...
Najchętniej wykorzystałabym cały pokój na taką pracownię ;) Pewnie wyglądałoby to wtedy podobnie jak tu (Sklep Bukowiec) :
Dlatego też zaczęłam rozglądać się za jakimś ciekawym meblem, w którym pomieściłabym te wszystkie pudełka i pudełeczka. Na początku brałam pod uwagę wielką skrzynię z szufladami. Ale potem pomyślałam, że jednak wolę mieć wszystko w zasięgu ręki. Poza tym skrzynia mogłaby okazać się jednak za mała ;)
Poszperałam trochę w internecie i znalazłam to:
Myślę, że to idealne rozwiązanie - szafa, która po zamknięciu nie kłóci się z wystrojem pokoju, a po otwarciu zamienia się w cudowną pracownię ;) No i wszystko w zasięgu ręki - tak jak chcę :) Wiem, że już ktoś wykorzystał ten pomysł i zamienił swoje stare biurko i stertę pudełek na takie cacko ( i tu kłania się IKEA). Nie pasuje mi tylko do końca to krzesełko. Po paru godzinach pracy w jednej pozycji mój kręgosłup protestuje nawet na dość wygodnym krześle, a co dopiero na takim krzesełku ;) Bardzo podobają mi się za to białe szufladki (miejsce na koraliki) i listwy po bokach (miejsce na szpulki z sutaszem). Tablicę zamieniłabym na tablice korkową.
Najchętniej wykorzystałabym cały pokój na taką pracownię ;) Pewnie wyglądałoby to wtedy podobnie jak tu (Sklep Bukowiec) :
Booosko!! Martwię się tylko o jedno - nie wiem czy mając taką pracownię nie zapomniałabym, że poza koralikami istnieje jeszcze jakiś inny świat ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz