czwartek, 30 stycznia 2014

czarno- złote w komplecie :)

My precioooous :D




Ps. Wiecie, co leży tuż przede mną na biurku? Lustrzanka :> Kurczę, teraz to dopiero będę musiała robić majstersztyki, bo z takim aparatem wszyyystko widać ;> I bardzo git!!! :D
A tymczasem zmykam na kolejna lekcję z YouTube na temat beadingowania :)
Miłego wieczoru!
Aaa! Jeszcze jedno. Chcecie znać sekret? To słuchajta: Jutro mamy PIĄTEK :D:D:D 
If you know what I mean :>


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Beadingowania ciąg dalszy :)

Znalazłam dziś świetny tutorial na youtube Sara Spoltore's tutorial i postanowiłam go wypróbować.
Trochę go potem zmieniłam- nie dodałam bugli 3mm bo bez nich kolczyki bardziej mi się podobały.
 Na początku dobrałam nie taki rozmiar perły. Miał być 12mm i "na oko" taki właśnie był, ale po jakimś czasie okazało się, że to jednak 14mm i trzeba było wszystko pruć...no nic - nauczka na przyszłość, że w hafcie koralikowym (gdzie jeden koralik może mieć ok 1,5mm) nie ma co dobierać koralików "na oko" ;)
Z tego wszystkiego wyszło tyle dobrego, że znam już ten wzór na pamięć :)

Oto efekt :)


Myślę o jakiejś wersji walentynkowej - całe w czerwieni :)
Albo różowo-czerwono-złote z kryształkiem Swarovskiego :> hmm...

Kolejne maluchy

Miałam w planie zrobić drugiego kolczyka czarno-złotego, ale posiałam gdzieś igłę do sutaszu ;o (Swoją drogą muszę opracować jakiś system dyscyplinarny dla tych igieł. Bezczelnie i bezkarnie gubią się i upadają na ziemię...ale dość tego! Kupię sobie magnez i zrobię z nimi porządek;p )
W związku z tym, że nie mogłam znaleźć odpowiedniej igły, skupiłam się na beadingowaniu. Uszyłam nowe maluchy w kolorach fioletowo-oliwkowo-granatowym :) Podczas, gdy eleganckie, sutaszowe kolczyki nadają się raczej na jakieś specjalne okazje, takie maleńkie kolczyki są świetne na każdy dzień :)

Te po prawej zrobiłam już wczoraj, ale chciałam dodać fotkę w dziennym świetle.


Turkusiki :) Chyba je dziś założę do pracy


Kolczyki są maleńkie, bo mają ok 3cm bez bigla. 


niedziela, 26 stycznia 2014

Moje maleńkie beadingowe kolczyki :)

Oto moje pierwsze kolczyki wykonane haftem koralikowym. 


Chyba nieźle jak na pierwsze podejście co? ;)

czarno-złota elegancja

Do zrobienia tych kolczyków użyłam głównie drobnych koralików TOHO i kryształków Swarovskiego.
W rezultacie kolczyk przepięknie się mieni. Jutro popracuję nad drugim do kompletu.
Ps. Tak sobie myślę, ze chyba zrobię więcej rzeczy w tym stylu. Lubię klasykę. I już mam przed oczami fajne zdjęcia w czarno-białej kolorystyce ;D Aparat pójdzie w ruch :D


...a tymczasem zabieram się za kolczyki w technice beading. Efekty już niebawem :)

Ps. Coraz bardziej przekonuję się o tym, że jestem perfekcjonistką - doszukuję się niedociagnięć w swoich pracach i poprawiam je na bieżąco. Oczywiście przez to czasem siedzę nad jednym kolczykiem po parę godzin...ale jak tu nie być perfekcjonistą robiąc biżuterię ;)


czwartek, 23 stycznia 2014

Kalejdoskop

Właśnie skończyłam kolczyki pistacjowo-liliowe wykończone koronkowymi (beadingowymi) ściegami. Wszystko mieni się tak pięknie, że przypomina szkiełka w kalejdoskopie :) Oczywiście zdjęcie tego nie oddaje... Musicie mi zatem uwierzyć na słowo ;)

Poniżej przedstawiam Wam swoją pracę "step-by-step". 


Zrobienie pierwszego kolczyka trwa zazwyczaj dłużej, bo mimo wcześniejszych planów, w trakcie pracy zawsze jeszcze coś dodaję, zmieniam itp. Drugi kolczyk szyję znacznie szybciej, bo mam już pewny wzór. Jedyne co muszę teraz zrobić to sprawić, by ten drugi kolczyk był identyczny (albo prawie identyczny) jak ten 1-wszy. Uwierzcie mi, że to nie lada wyzwanie ;p 


Te trójkątnę miseczki to z nowego zamówienia. Są rewelacyjne! Nie wiem jak ja mogłam funkcjonować bez nich ;p


To już prawie koniec. Jeszcze "tylko" wykończenie paciorkowe po bokach, obszycie z tyłu (zwykle robię to kawałeczkiem filcu lub cekinami) i dołączenie bigla. 


Tak wygląda kolczyk z tyłu (ten po lewej). Staram się, by kolczyki był jak najlżesze i jak najbardziej efektowne. Dzięki temu, że używam jak najmniej filcu, zachowuję wspaniałe prześwity :) Już niedługo
 (z nowym aparatem) może uda mi się to uchwycić. 

A oto koniec mojej pracy :)


I zdjęcie w dziennym świetle :)



Praca wre...

Jak już wspominałam zainteresowałam się ostatnio techniką beading (i na pewno niebawem pokuszę się o zrobienie kolczyków od początku do końca wykonanej właśnie w ten sposób). Póki co prezentuję Wam kolczyk, który jest miksem sutaszu i beadingu (przynajmniej moim zdaniem, bo z tym beadingowaniem wyszło tak zupełnie spontanicznie...).



Jak skończę robić drugiego, zrobię wyraźniejsze zdjęcie.
Ps. Tak, to na co nawinięty jest sznurek to rolka od papieru toaletowego ;) Potrzeba matką wynalazku - sznurek w woreczkach się plątał, a nawinięty na kartonik - gniótł. Także póki co mam całą szufladę wypełnioną takimi właśnie wynalazkami ;) 

środa, 22 stycznia 2014

projektownia :)

Dzisiaj przyszła do mnie przesyłka z koralikami, kryształkami Swarovskiego i co najważniejsze z ampułkami do przechowywania koralików. Niemal cały wieczór spędziłam na pakowaniu koraliczków do próbówek ;) Najlepsze jest to ( i mam tak niemal za każdym razem) że ledwo co skończyłam rozpakowywać paczkę, już wiem co zamówię w kolejnej. A stos pudełek rośnie...
Dlatego też zaczęłam rozglądać się za jakimś ciekawym meblem, w którym pomieściłabym te wszystkie pudełka i pudełeczka. Na początku brałam pod uwagę wielką skrzynię z szufladami. Ale potem pomyślałam, że jednak wolę mieć wszystko w zasięgu ręki. Poza tym skrzynia mogłaby okazać się jednak za mała ;)

Poszperałam trochę w internecie i znalazłam to:


Myślę, że to idealne rozwiązanie - szafa, która po zamknięciu nie kłóci się z wystrojem pokoju, a po otwarciu zamienia się w cudowną pracownię ;) No i wszystko w zasięgu ręki - tak jak chcę :) Wiem, że już ktoś wykorzystał ten pomysł i zamienił swoje stare biurko i stertę pudełek na takie cacko ( i tu kłania się IKEA). Nie pasuje mi tylko do końca to krzesełko. Po paru godzinach pracy w jednej pozycji mój kręgosłup protestuje nawet na dość wygodnym krześle, a co dopiero na takim krzesełku ;) Bardzo podobają mi się za to  białe szufladki (miejsce na koraliki) i listwy po bokach (miejsce na szpulki z sutaszem). Tablicę zamieniłabym na tablice korkową.

Najchętniej wykorzystałabym cały pokój na taką pracownię ;) Pewnie wyglądałoby to wtedy podobnie jak tu (Sklep Bukowiec) :


Booosko!! Martwię się tylko o jedno - nie wiem czy mając taką pracownię nie zapomniałabym, że poza koralikami istnieje jeszcze jakiś inny świat ;)




wtorek, 21 stycznia 2014

Na przekór zimie



Kolejny raz sięgam po turkusy - jakoś nie potrafię się im oprzeć ;p 
Jak widzicie kolczyki są dość duże, ale nadal cudownie lekkie :) Trochę nad nimi siedziałam, ale myślę że było warto. Po raz kolejny przekonuję się o tym, że w tym fachu liczy się przede wszystkim cierpliwość ;) 
Ps. Zdjęcia nadal wykonuję aparatem Olympus n740. Napatrzcie się póki możecie, bo to jedne z ostatnich fotek robione tym aparatem ;) 
Ps2. Zrobiłam małe przemeblowanko w związku z powiększającym się wciąż asortymentem - większość szuflad na ciuchy zamieniłam na szuflady na sznurki sutasz i koraliki. Zamówiłam mnóstwo nowych gadżetów - m.in. próbówki do przechowywania tych najdrobniejszych koralików, nici, trochę sznurków, kryształki Swarovski'ego itp. 
Ps3. Zakochałam się ostatnio w technice beadingu. Sama jeszcze nie próbowałam, ale chcąc nie chcąc siedzi mi to w głowie i wczoraj, kiedy zabierałam się za nowe kolczyki wcale nie planowałam robić nic tą techniką ...a tak właśnie wyszło ;p Efekty całej pracy niebawem ;) 


wtorek, 14 stycznia 2014

Kolczyki na wesele hinduskie

Siostra niedługo wybiera się do Indii na wesele. Poprosiła mnie, bym zrobiła dla niej kolczyki do sukienki fioletowo-złotej.
 Jak wiadomo w Indiach nie brakuje świecidełek, dlatego było to spore wyzwanie. Mam nadzieję, że udało mi się w tych kolczykach oddać klimat hinduskiego przepychu ;) 


poniedziałek, 6 stycznia 2014